poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 2 Powrót

Nie miałam ochoty rozmawiać z Justin'em. Miałam dość tego dnia. Rozmowa z Archaniołami mnie dobiła w zupełności. Poczułam, że materac po mojej lewej stronie się ugina. Swoją ręką głaszcze moje nagie ramię. Westchnęłam i obróciłam się na lewą stronę. W ciemności dobrze nie wiedziałam więc zaświeciłam nocną lampkę i dopiero teraz zobaczyłam postać. To nie był Justin, a Harry. Momentalnie zmieniłam pozycję na siedzącą i się w niego wtuliłam. On mnie objął i pocałował w głowę. Dopiero gdy dotarło do mnie, że to nie sen, a rzeczywistość odsunęłam się od niego. Patrzyłam w jego zielone oczy i delikatnie się uśmiechnęłam. On otarł moją łzę, która spłynęła mi po policzku. Byłam szczęśliwa, ale to szybko minęło gdy zrozumiałam, że nie było go kilka miesięcy i nagle się pojawia znikąd.
- Ty pieprzony egoisto!- Krzyknęłam waląc go pięściami w klatkę piersiową. Wiedziałam, że nie czuję bólu i go nie poczuję, ale miałam nadzieję, że zrozumie jak ja się czuję.- O czym ty myślałeś, gdy oddawałeś mi swoją nieśmiertelność?!  Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć?!- Krzyczałam.
- Jeśli moje zachowanie było egoistyczne bo chciałem ratować Ciebie, to owszem jestem egoistą.
- Trafiłeś do piekła prze ze mnie.
- Nie przez  Ciebie księżniczko.- Złapał mnie za ręce i spojrzałam mu w oczy.- To moje czynny do tego doprowadziły mnie do piekła.- Ucałował moje dłonie, a następnie się delikatnie uśmiechnął.
- Nie odchodź już.- Powiedziałam.- Nie zostawiaj mnie już nigdy. Rozumiesz?- Spojrzałam na niego, a on jedynie się uśmiechał.
- Księżniczko nie mam zamiaru.- Odpowiedział. Byłam znowu szczęśliwa. Tak szczęśliwa, że nie interesowało mnie jak on uciekł z piekła.
- Nie będą Cię szukać?- Zapytałam po chwili ciszy.
- Ty zawsze musisz popsuć takie chwile jak te?- Spytał z delikatnym uśmiechem.
- Pytam się poważnie, Harry. Nie chce Cię stracić. Znowu.
- Musisz mi zaufać.
- Właśnie raz Ci zaufałam i jak to się skończyło?- Spytałam retorycznie, a ten się zaśmiał.- To nie jest śmieszne. Harry ja naprawdę nie chcę cię znowu stracić? Jak mam to podkreślić, abyś to w końcu zrozumiał?
- A ja nie chce stracić Ciebie, księżniczko.- Ucałował mnie delikatnie w usta, a we mnie rozpaliło się stare uczucie do niego, które trwało wiecznie.
- Harry, ale jeśli Archaniołowie będą chcieli Cię posłać do piekła?- Zapytałam odsuwając się od niego o kilka centymetrów.
- Będą musieli mnie złapać, ale teraz się tak łatwo nie dam.- Uśmiechnął się.- Muszę iść  jak się zorientują, że uciekłem z innymi  to mogą mnie tu szukać.- Dodał wstając. Wstałam od razu po nim i go zatrzymałam.
- Nie zostawiaj mnie.- On mnie zmierzył wzrokiem i się uśmiechnął. Przybliżył się tak blisko, że czułam jego oddech na swojej twarzy.
- Z chęcią bym został.- Spojrzał w dół, a następnie w moje oczy.- Cholera Twoja piżama za bardzo mnie kusi abym tu został.- Spojrzałam na swój strój i miałam na sobie koronkowe majtki i biały podkoszulek. Spaliłam buraka i odwróciłam się po szlafrok. Odwróciłam się z powrotem do chłopaka, ale jego już nie było.
- Co za... yhhh.- Byłam wściekła na niego, że znów mnie zostawił i nawet nie wiem na jak długo. Poczułam, że rękę robi mi się ciepła. Spojrzałam na nią, a ta znów się paliła. Przestraszyłam się i schowałam ją. Nie panowałam nad tym. Nie wiedziałam nawet co to znaczy i co z tym zrobić. Minęło kilka minut i spojrzałam znowu na swoją rękę, ale była już normalna. Wzięłam sie garść i postanowiłam zejść na dół.  W salonie siedział Justin i oglądał telewizor.
- Justin?
- Tak?
- Czy da się uciec z piekła?- Zapytałam, a ten na mnie spojrzał zaskoczony.
- O ile wiem, to nie. Nikomu się nie udało uciec.- Powiedział i zadzwonił jego telefon. Odebrał od razu, a po chwili spojrzał na mnie i się rozłączył.- Upadli uciekli z piekła. Wiesz coś o tym?- Zapytał, a ja tylko zaprzeczyłam głową.- Jeśli coś wiesz i ukrywasz, a Archaniołowie się o tym dowiedzą możesz upaść.
- Nic nie wiem. Przyrzekam.- Powiedziałam, a ten wstał.
- Ja muszę iść, ale jakby przyszedł Styles musisz powiadomić Archaniołów lub mnie. On musi tam znowu trafić.
- Miałabym wydać własnego chłopaka?!- On się roześmiał.
- Diana zrozum, że wy jesteście jak ogień i woda. Ta wasza miłość nie miała by szans. On nie należy do typa wiernego i przyjaznego faceta, a wręcz przeciwnie. Zrozum to.
- Ale chciałeś mi pomóc go wydostać.
- Chciałem, bo myślałem, że się zmienił, ale jednak nie.  Nadal ucieka przed swoim przeznaczeniem. Musisz to zrobić. Przykro mi Diano.- Nic nie mówić wyszedł, a ja zostałam sama. Włożyłam ręce do kieszeni od szlafroku. Poczułam, że jest tam zwinięta karteczka z adresem. Wiedziałam kto mi ją zostawił. Cholera co ja mam teraz zrobić?! Kocham go i nie chce go wydać, ale jeśli on naprawdę się nie zmienił i nadal chce tylko skrzydeł i mojej mocy? Justin na mącił mi w głowie, ale to pewnie z troski.  Jednak nie mogę zdradzić Harry'ego, nie teraz gdy wrócił do mnie.


______________________________________________________________________
Przepraszam, że rozdział jest taki krótki i tak długo czekaliście, ale nie miałam żadnego pomysłu.
Nie mam zupełnie czasu, ale teraz postaram się aby rozdział 3 pojawił się w niedzielę.

10 komentarzy:

  1. Tak się cieszę,że w koncu dodałaś rozdział <3 Twój blog uzależnia, życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. takie prezenty na gwiazdkę to ja mogę mieć codziennie

    Dni spokojnych, przepełnionych miłością i bliskimi. Chwil spędzonych szczęśliwie w zaciszu domowego ogniska, które będą inspiracją na ten kończący i następny rok.


    Życzy TWOJA FANKA

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak długo czekałam,ale warto było.
    Czekam na next
    I wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadanie. Trzyma w napięciu, a to rzadko spotykane w opowiadaniach o One Direction. Czekam na kolejne rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey! Zostałaś nominowana do Liebster Awards, więcej informacji znajdziesz tutaj: http://7-of-hearts-1-story-99.blogspot.com/2015/01/liebster-awards-2.html :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy będzie następny rozdział :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże...... Co za świetne opowiadanie o 1D. Większość opowiadań, które czytałam o 1D, to były o mafi itd. Ale twój boski. Z nie cierpliwieniem czekam na Next.

    OdpowiedzUsuń