niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział VI - Koszmar

Dziś ma się zakończyć mój koszmar. To właśnie dziś mam opuścić mury, tego piekła. Dziś zakończy się wszystko i zacznę od nowa. Z jednej strony się cieszyłam, ale z drugiej mam się wyprowadzić. Z tego mniej się cieszyłam. Jednak wiem, że oni  robią to dla mojego dobra. Tylko co ich skłoniło, aby się aż przeprowadzać do Londynu? Przecież mogli by poszukać bliżej miasteczka, ale wybrali Londyn. Nie pasowało mi to do nich. Zawsze pytali mnie o zdanie, ustalali i mi mówili przed tak ważną decyzją. Teraz jednak tego nie zrobili. Powiedzieli mi prawie po fakcie. Coś tu nie gra. Jeszcze sen z Lolą. Mam uważać na siebie. Tylko dlaczego? Co jest tak ważne, abym na siebie uważała. Nic nie rozumiałam. Czułam się jak w jakimś filmie.
- Gotowa, Diano?- Spytał się lekarz wchodząc do pokoju.
- Tak.- Odpowiedziałam wstając. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z pomieszczenia. Czułam, że zostawiam za sobą ciężkie wspomnienia. Poczułam się lepiej, ale będę się czuć o wiele lepiej gdy stąd wyjdę zupełnie. Weszliśmy jeszcze do gabinetu gdzie czekali na mnie rodzice. Porozmawiali o czymś, a lekarz dał im namiary do swojego przyjaciela w Londynie. Jakby coś jeszcze się działo nie po kojącego. Gdy oni się żegnali ja się uśmiechnęła. Wyszłam z gabinetu wraz z rodzicami i skierowaliśmy się do wyjścia. Gdy opuściłam mury szpitala psychiatrycznego kamień spadł mi z serca. Wzięłam głęboki oddech i go wypuściłam. Wolność. Tylko to jedno słowo mogło to opisać.
- Wsiadasz?- Spytał tata otwierając mi drzwi. Nic nie mówić pokierowałam się tam i wsiadłam do auta.
- Dziś już lecimy do nowego domu.- Powiedziała mama obracając się do mnie.
- Jak to?
- Nie zupełnie.- Upomniał ją tata.- Wy lecicie. Ja jeszcze zostaje na kilka dni, aby skończyć formalności z naszym domem.- Dodał patrząc przed siebie.- Wszystkie twoje rzeczy już na ciebie czekają.
- Mam nadzieję, że ci się spodoba.- Dodała mama z szerokim uśmiechem. Odwróciła się z powrotem  w stronę szyby.
- Rozmawialiście może z rodzicami Loli?- Zapytałam zmieniając temat.
- Nie, kochanie.- Odpowiedziała mama.- Gdy trafiłaś do szpitala psychiatrycznego wyprowadzili się gdzieś.
- Jak to? Nikomu o tym nie mówiąc?- Zaskoczyło mnie to. Przecież mama Loli jest straszną gadułą. Zawsze opowiadała, gdzie jadą na wakacje. Jej mama uwielbiała się przechwalać, ale umiała również być skromna. Gdyby mieli się wyprowadzić to cała nasza dzielnica by o tym wiedziała. Tym bardziej moja mama. One się przyjaźniły.
- Nie.- Powiedziała mama.
- Nie zaskoczyło to was?- Pytałam.
- Kochanie stracili córkę, a ich syn prawie się załamał. Wiesz, że Lola i Denis byli blisko.- Zaczął tata.- Najwidoczniej chcieli uniknąć szumu.
- Diano chyba tez szpital ci jeszcze trochę zaszkodził.- Zaśmiała się lekko mama.
- Może.- Powiedziałam bez przekonania. Postanowiłam zmienić temat.- Kiedy mamy samolot?
- Za trzy godziny.- Powiedziała mama.- Właśnie jedziemy na lotnisko.- Dodała.
- Już?!- Uniosłam lekko głos.
- No tak, a kiedy chciałaś lecieć?
- Chciałabym jeszcze się odświeżyć i przebrać.- Powiedziałam do nich.
- No dobrze.- Powiedział tata i zaczął jechać w stronę domu. Gdy tylko samochód się zatrzymał na podjeździe szybko z niego wysiadłam. Od razu poszłam do swojego starego pokoju. Był pusty. No tak zapomniałam, że wszystkie moje rzeczy są już w Londynie. Zeszłam na dół, a tata wyjmował walizkę.
- Proszę, tu są twoje rzeczy.- Powiedział wręczając mi ją. Wzięłam ją od niego i wróciłam do pokoju. Otworzyłam walizkę i wyjęłam pierwsze lepsze ubrania. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w swoje ubrania, a brudne włożyłam do walizki. Zamknęłam ją i zeszłam na dół z nią. Tata wziął ją ode mnie i schował do auta. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko.
- Widzimy się nie długo.- Powiedział tata przytulając się do mnie. Nic nie odpowiedziałam i razem z mamą poszliśmy na odprawę, która długo nie zajęła.  Nie sądziłam, że to dziś nastąpi. Właśnie dziś lecę do Londynu.
- Kochanie ucieszysz się z nowego domu. Będzie wspaniale.- Zaczęła swój monolog mama.
- Mamo możesz przestać? Ja nie chce się wyprowadzać. Zawsze się mnie pytaliście się o zdanie, a teraz nic. Dziękuję za wsparcie, ale trochę przesadziliście.- Powiedziałam, a mama ani słowem się nie odezwała. W końcu wsiadłyśmy do samolotu. Po czym odleciałyśmy.


~*~

Po tym jak wylądowaliśmy i odebrałyśmy bagaże razem z mamą pojechałam do nowego domu. Gdy w końcu dojechaliśmy zauważyłam średni dom.
- To nasz nowy dom.- Powiedziała do mnie mama odbierając bagaż od taksówkarza.
- Może być. Dasz mi kluczę? Zimno mi.- Powiedziałam bez przekonania. Mama sięgnęła do torebki wyjęła jeden kluczyk. Wzięłam klucz i bagaż i skierowałam się w stronę drzwi. Otworzyłam je. Weszłam do środka, a w salonie było pełno nierozpakowanych kartonów. Po chwili dołączyła do mnie mama.
- I jak podoba Ci się?
- Mhm może być.- Powiedziałam.- Gdzie mój pokój?
- Na górze. Prawe drzwi po lewej.- Powiedziała. Ze swoją walizką powędrowałam na górę. Otworzyłam drzwi do swojej nowej sypialni. Była jeszcze nie urządzona. W pomieszczeniu znajdowało się łóżko, biurko, oraz podpisane pudła. Chcąc nie chcąc do mój nowy dom. Zaczęłam zaglądać do pudełek. W jednym były książki, w innym moje ubrania. Usiadłam na łóżku, a do pokoju weszła mama.
- Zapomniałam Ci powiedzieć z tatą.- Powiedziała mama wchodząc do pokoju.- Jutro zaczniesz szkołę.- Dodała z uśmiechem.
- Okej.- Powiedziałam. Pierwszy raz się ucieszyłam, ze słowa szkoła. Pomoże mi zapomnieć o tym co mi się przydarzyło. Zapomnę do końca o wypadku i o szpitalu psychiatrycznym. Może w Londynie nie będzie tak źle?
Było już późno więc się położyłam spać.  Po chwili odpłynęłam do krainy snów i marzeń. Nagle byłam na jakieś polanie. Byłam tam ja i Lola. Śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy.
- W końcu wakacje.- Powiedziała radośnie i wbiegła do strumyka. Nic jej nie odpowiedziałam. Co mnie to trochę zaskoczyło bo zawsze jej odpowiadałam. Ta się na mnie spojrzała z uśmiechem. Nie minęło nawet 5 minut, a  słońce zaszło. Robiło się ca raz ciemniej i ciemniej. Za drzewa wyskoczyła jakaś ciemna postać. Porwała Lole, a ta zaczęła coś do mnie krzyczeć:
- Pomóż mi Diano pomóż!- Zaczęłam biec za nimi, ale oni znikli. Rozglądałam się i coś się poruszyło z krzakach. Zaczęłam biec, ale słyszałam tylko śmiech. 
Biegłam w ile sił miałam w nogach. Gdy zauważyłam, że biegnę w stronę domów, one zaczęły się oddalać. Więc ja przyśpieszyłam, ale to nic nie dawało. Poczułam, że ktoś chwyta mnie za nogę i zaczyna ciągnąć. Krzyknęłam z przerażenia i się obudziłam. Był środek nocy, a ja cała spocona i przestraszona. Brałam głębokie oddechy. Jedyny plus tego wszystkiego było to, że to tylko sen. Położyłam się z powrotem i patrzyłam w sufit. Nagle sen jakieś białej postaci. Następnie sen z Lolą w roli anioła, a teraz ten koszmar. To tylko jakiś przypadek. Z tego wszystkiego zapomniałam, że jutro mam iść do nowej szkoły. Muszę się uspokoić i iść spać. To był tylko nic nie znaczący koszmar.



10 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ 
_______________________________________________________________________________
Nadejdzie kilka zmian
Pierwsza: Postanowiłam zmienić imię jednego bohatera, a mianowicie Aleksa. Będę pisała jego prawdziwe imię, czyli Justin. Ponieważ imię Aleks kojarzy się i z męskim tak jak z żeńskim imieniem.
Druga: Będę nadawała tytuły rozdziałom.
Mam nadzieję, że się nie gniewacie :)
PS: Proszę odpowiadać, na pytanie w ankiecie :D

10 komentarzy:

  1. Boskie pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper <3.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham!! :* /ann

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooow <3 Koocham !! Z niecierpliwością czekam na next ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. jEZZUUUU ZAJEBISTY... 1 RAZ DZIŚ U ZAGLĄDNEŁAM I PRZECZYTAŁAM ODPOCZĄTKU... I JESTEM PEWNA ŻE BĘDE CZYTAĆ DALEJ .. JIE MOGE SIĘ DOCZEKĄĆ NEXT P.S UWAŻAM ŻE ROZDZIAŁY MOGŁY BYĆ TROCHĘ DŁÓŻSZE , ALETO NIC , JA ZASZE TAK UWAŻĄM Xdd <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty kocham to ciekawe co bd w następnym

    OdpowiedzUsuń
  7. Neext next next

    OdpowiedzUsuń
  8. Zarąbisty i trochę masz racji,że imię Aleks kojarzy się z męskim i żeńskim imieniem.
    Pozdrawiam i czekam na next

    OdpowiedzUsuń