wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział VIII - Nieznajomy


* 2 tygodnie później *

Szłam przez szkolny korytarz. Jedyne co było dziwne, że nikogo na nim nie było. Przecież nie zaspałam, a o tej godzinie korytarz zazwyczaj był wypełniony po brzegi. Coś mi tu nie pasowało. Mimo wszystko szłam dalej z myślą, że zaraz zadzwoni dzwonek. Wolnym krokiem szłam do szafki. Gdy już się przy niej  znalazłam wykręciłam kod i ją otworzyłam. Zaczęłam wkładać do niej książki, gdy nagle zgasły światła. Nie wiedziałam co się dzieję. Rozglądałam się dookoła, ale niczego nie zauważyłam. Usłyszałam jakieś kroki  w moim kierunku. Może to woźny, idzie sprawdzić co się dzieję? Jednak kroki ucichły. Nie chciałam wiedzieć kto jest. Zamknęłam szafkę i szybko zaczęłam się kierować w stronę przeciwną. Obejrzałam się za siebie, ale nadal niczego nie było. Odetchnęłam z ulgą i się zatrzymałam. Jeszcze raz zajrzałam za siebie. Nagle z cienia wyłoniła się jakaś postać. 
Zaczęła iść w moim kierunku. Przestraszona zaczęłam uciekać. To na pewno nie woźny, a coś innego.  Zatrzymałam się na moment, aby złapać oddech. Odwróciłam się po raz trzeci, ale postać znikła. Momentalnie usłyszałam śmiech, który wcześniej słyszałam. Nie umiałam jednak stwierdzić gdzie go usłyszałam po raz pierwszy. Znów zaczęłam uciekać, ale tym razem szybciej. Chciałam już być jak najdalej tego miejsca. Gdy już miałam wybiegać ze szkoły poczułam, że ktoś łapię mnie za rękę i mocno szarpie. Pisnęłam z bólu i nagle poczułam, że spadam. Otworzyłam oczy i miałam bliskie spotkanie z podłogą. Więc to był tylko sen. Swoją dłoń położyłam na klatce piersiowej od strony serca. Biło szybciej niż zwykle. Brałam głębokie i długie oddechy, aby się uspokoić, ale to nic nie dawało. Dopiero gdy mama weszła do pokoju jakoś udawało mi się uspokoić.
- Kochanie nic Ci nie jest? Słyszałam huk.
- Nie, nie. Spadłam z łóżka.- Lekko się uśmiechnęłam.- Pójdę się szykować do szkoły. Może Justin będzie na mnie czekał.- Wstałam z podłogi i poszłam w kierunku łazienki. Spojrzałam na lustro. Powoli w moich czach zbierały się łzy i to nie z powodu mocnego uderzenia. Tylko z powodu koszmaru. To nie pierwszy i podejrzewam, że nie ostatni straszny sen. Miałam powoli tego dość. Chciałam powiedzieć mamie, ale zapewne uznała by to za jakiś argument, aby mnie wsadzić z powrotem do psychiatryka. Na to nie miałam ochoty. Siedzieć w zamknięciu i odpowiadać na głupie i jak dla mnie bezsensowne pytania.  Przecież wiem co słyszałam i wiem, że nie było to spowodowane wypadkiem. To wszystko miało drugie dno, ale nie wiedziałam jakie.  Postanowiłam przestać o tym myśleć i ubrać się do szkoły. Gdy gotowa zeszłam na dół mama piła kawę.
- Gotowa?- Spytała z troską w głosie.
- Tak, ale ja już pójdę. Justin może na mnie czeka.- Uśmiechnęłam się i wyszła z domu. Przez pewien odcinek szłam sama, ale później dołączył do mnie Justin.
- Jak tam?- Zapytał się, tym swoim uroczym uśmiechem.
- Dobrze, ale miałam bliskie spotkanie z podłogą. Chłopak się zaśmiał, a ja go szturchnęłam łokciem w rękę.
- To nie śmieszne.- Westchnęłam.
- Każdy kiedyś spadł z łóżka.- Odpowiedział.
- Nie mówię o tym.
- A o czym?- Zapytał. Zastanawiałam się, czy nie opowiedzieć jemu o moich koszmarach. O tym co się stało kilka miesięcy temu. Gdy chciałam mu powiedzieć, to akurat doszliśmy do szkoły.
- Później ci powiem.- On się uśmiechnął i weszliśmy do szkoły.- Może wpadniesz dzisiaj do mnie? Obejrzymy jakiś film, czy coś?
- Randka?
- Zapomnij!- Zaśmiałam się.- Przyjacielskie spotkanie.- Dodałam z uśmiechem.
- Zgoda, o której?
- Może koło czwartej?
- Nie ma sprawy. Będę punktualny.- Powiedział.- Dobra idę na francuski.- Dodał i poszedł w innym kierunku. Ja zostałam przed klasą, gdzie miałam mieć hiszpański. Momentalnie po cały ciele przeszły mnie ciarki. Przypomniał mi się dzisiejszy sen, a raczej koszmar. Ciemna postać wyłaniająca się z cienia. Chciałam jak najszybciej o tym zapomnieć.

~*~


Czekałam na Justin'a, który miał się zaraz pojawić. Robiłam właśnie popcorn, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Odruchowo poszłam otworzyć. Za nimi stał Justin.
- Wejdź.- Powiedziałam i zrobiłam miejsce. On posłusznie wszedł do środka. - Mamy nie ma więc się nie rozglądaj.- Zaśmiałam się pod nosem.
- Nie bój się nie wykorzystam cię seksualnie.- Teraz on się zaśmiał.
- Czuję się bezpieczniej.- Odpowiedziałam i przewróciłam oczami.- Wybierz film, a ja zaraz wracam.- Poszłam do kuchni po popcorn i po chwili wróciłam do pokoju. On włączył film i usiadł obok mnie.- Co wybrałeś?
- Jakąś komedie.- Odpowiedział patrząc na mnie z uśmiechem.- Bo nie mogłem znaleźć żadnych strasznych filmów.- Powiedział.
- Bo schowałam. Ostatnio nie mam ochoty na takie filmy.- Odpowiedziałam nieśmiało.
- Dlaczego?
- Cii film się zaczyna.- Upomniałam go. Zaczęliśmy oglądać film, ale wcale nie był ciekawy.- Nudny film wybrałeś.- Powiedziałam po kilku minutach.
- Mi to mówisz?- Zaśmiał się.- Po za tym miałaś mi coś powiedzieć.
- No tak, ale t nic ważnego.
- Słuchaj, Diano. Traktuję cię jako przyjaciółkę i chciałbym wiedzieć co się dzieję. Rzadko kto ląduję na podłodze.
- Miałam koszmar.- Powiedziałam nie pewnie.
- Jaki?- Zmarszczył brwi.
- Byłam na szkolnym korytarzu. Szłam do swojej szafki, gdy nagle zgasło światło. Myślałam, że to problem z instalacją, czy coś. Po chwili słyszałam kroki, więc pomyślałam, że to woźny. Spojrzałam się za siebie, ale nikogo nie widziałam. Więc szłam dalej. Po chwili znów się obejrzałam, a z cienia wyłoniła się postać. Zaczęła mnie gonić. Gdy myślałam, że to coś zgubiłam złapał mnie za rękę. Bolało to i się obudziłam. Ten sen był taki realistyczny.
- Rozumiem. Miałaś jeszcze jakieś koszmary?- Zapytał zaniepokojony tą wieścią.
- Tak, ale ten najbardziej mnie przeraził.
- Na mnie już czas.- Powiedział wstając.- Pójdę już.
- Okej. Zobaczymy się jutro.- Nic nie odpowiedział i wyszedł z domu. Ja zaczęłam sprzątać po nie udanym wieczorze filmowym. Nagle wzięła mnie chęć na zwiedzanie Londynu. Zostawiłam wszystko i poszłam do pokoju. Przebrałam się i wzięłam jakieś pieniądze. Poszła na autobus. Na przystanku trochę na niego czekałam, ale gdy w końcu przyjechał wsiadłam do niego. Kupiłam bilet ulgowy i pojechałam. W tym czasie poczułam, że ktoś mnie obserwuję, ale gdy się obróciłam zobaczyłam tylko starszą panią, jakiegoś faceta i dziewczynkę z matką. Nic dziwnego. W końcu postanowiłam wysiąść. Byłam w centrum Londynu. Był piękny, o tej godzinie. Zaczęłam go zwiedzać, ale jak poczułam zmęczenie udałam się do parku. Usiadłam na jednej z ławek. Nawet nie zauważyłam, że zrobiło się ciemno. Spojrzałam ku górze i zobaczyłam gwieździste niebo. Księżyc, który zaczynał oświetlać okolicę. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Co taka dziewczyna robi, o tej porze?- Zapytał się ktoś. Spojrzałam się, w tam tym kierunku. Zobaczyłam wysokiego chłopaka. Miał kręcone ciemno kasztanowe włosy. Gdy podszedł bliżej, było można zatopić się w jego zielonych oczach. Idealne rysy twarzy. Na jego twarz skradł się diabelski uśmiech, ukazując przy tym swoje dołeczki.
- Zwiedzam, a ty?- Zapytałam się, patrząc na nieznajomego.
- Spaceruję.- Odpowiedział dosiadając się do mnie. Spojrzał na mnie, gdy ja patrzałam na niego. Momentalnie utonęłam w jego tęczówkach. Za hipnozo wały mnie. Poczułam, że jakby mnie przenika.
-Ja już będę wracać.- Powiedziałam wstając i pokazując palcem moją drogę. Ten nie odrywał ode mnie wzroku.
- Boisz się czegoś?- Spytał.
- Nie.
- A może kogoś?
- Nie boję się. W ogóle kim ty jesteś, aby twierdzić, czego się boję?- Zapytałam się nie grzecznie. Ten się zaśmiał i wstał. Podszedł bliżej mnie.  Dzieło nas kilka centymetrów.
- Uwierz mi, że nie chcesz tego wiedzieć.- Uśmiechnął się i znów zobaczyłam jego dołeczki.
- Skąd wiesz?
- Bo wiem. Miałaś chyba iść? Może odprowadzić?
- Nie trzeba znam drogę. Po za tym nie powinnam z tobą rozmawiać.
-Jak masz na imię.- Zapytał. Na początku nie chciałam mu mówić jak mam na imię. Jednak czym dłużej na mnie patrzył, tym bardziej chciałam mu powiedzieć.
- Diana, a ty?
- Jak księżna Diana.- Powiedział.- Ładne imię. Pasuję do ciebie. Pewnie będziesz księżniczką.
- To ma być tekst na podryw?- Spytałam się.
- Heh. Powiedzmy, że to tylko komplement, księżniczko.
- Słuchaj nie jestem tobą nawet zainteresowana. Mam kogoś na oku.- Skłamałam.
- A kto twierdzi, że ja się tobą zainteresowałem?
- Przestań!- Uniosłam głos, a on się zaśmiał.
- Uwielbiam jak się taka piękność denerwuję, księżniczko.- Zmarszczyłam brwi, a on się uśmiechał.- Miałaś chyba iść.
- I już idę. Mam nadzieję, że cię już więcej nie zobaczę.- Powiedziałam i obróciłam się pięcie. Mimo zajrzałam za swoje ramię, a nikogo już tam nie było. Przecież nie mógł zniknąć po paru sekundach od mojego odejścia. Co się dzieję? Postanowiłam, jednak tym się nie przejmować i wrócić do domu. Wchodząc do środka mama nie była zadowolona, że o tej godzinie wracam.
- Mamo, przestań! Nie ma pięciu lat.- Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać o tajemniczym chłopaku. Nawet nie wiem jak ma na imię. Mam jedynie nadzieję, że już go nie zobaczę. Londyn to duże miasto. Taka szansa jest jak milion na jeden, że znów go ujrzę. Mimo to jakaś część mnie chciała znów zobaczyć jego zielone oczy.

12 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ :)

_______________________________________________________________
Mam do was ogromną prośbę. Chce zmienić muzykę na blogu. W komentarzach piszcie jaki numerek mam zostawić. Możecie dodawać własne propozycję:)

14 komentarzy:

  1. WOOOOW *_* Zajebisty rozdział ! Tajemniczy koszmar, nagła ucieczka Justina jak dowiedział się o koszmarach.. Nagłe zniknięcie nieznajomego (Harry'eo) po prostu idealne ! <3

    A co do muzyki powinnaś zostawić nr. 2,3,4,9,14,15,16 i 21 :))

    Czeekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. S.U.P.E.R. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3
    Pod ostatnim rozdziałem pozostawiłam regułę, że nie z przymiotnikami w stopniu równym pisze się razem. Fajnie by było gdybyś to zastosowała.
    Poza tym jest zarąbiście. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,juz sie nie mogę doczekac kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. wowow super kocham too dajesz dalej <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, taki mroczny :) Co prawda przymykam oko na twoje błędy,a wybacz kochana jest ich trochę. Jakbyś chciała ich poprawy to pisz do mnie na Cladisss@gmail.com ;) Czekam ma nn <3
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. Boze on jest piekny

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieje ze to jest bardziej o harrym niz o justinie

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Zgadnij, kto został nominowany do Versatile Blogger Award? Gratualcje :) http://infatuated-fanfiction.blogspot.com/2014/07/versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pisz next :)

    OdpowiedzUsuń